OCZEKIWANA PREZENTACJA
Z największym wszakże podnieceniem oczekiwano prezentacji muzyki legendarnego już Alemdara Karamanowa – pięćdziesięcioletniego twórcy, od lat mieszkającego i komponującego na Krymie, z dala od wielkich centrów muzycznych, dotąd wykonywanego i wydawanego niezwykle rzadko. Karamanow przedstawił swoje Stabat Mater dla trojga solistów, chóru i orkiestry, napisane jeszcze w 1968 r. Czterdziestominutowy utwór nie zawiódł oczekiwań – okazał się głęboki myślowo, dramatycznie sugestywny w wyrazie, od strony formalnej zaś tyleż niebanalnie powiązany z rosyjską tradycją (zwłaszcza linią Czajkowski-Taniejew-Rachmaninow), ile nie stroniący od nowych technik kompozytorskich. Miał kilka pięknych dominant: początkowy fragment śpiewany przez chór a capella, zaśpiew tenora Eia Mater.